Wojskowi ogłosili przejęcie władzy. Zamach stanu w kolejnym afrykańskim kraju?

W środę grupa starszych oficerów wojskowych armii Gabonu pojawiła się w ogólnokrajowej telewizji i oznajmiła, że objęła władzę w kraju. Kilka minut wcześniej stanowe organy wyborcze ogłosiły, że prezydent Ali Bongo wygrał wybory i obejmie trzecią kadencję.

Zamach stanu w Gabonie?

W telewizji "Gabon 24" wojskowi oświadczyli, że występują w imieniu całej armii i ludu. Puczyści powiedzieli, że wyniki wyborów zostały unieważnione, granice kraju zamknięte do odwołania, a instytucje państwowe rozwiązane.

Żołnierze przedstawili się jako członkowie Komitetu ds. Przemian i Odbudowy Instytucji. Instytucje państwowe, które ogłosili za rozwiązanie, obejmowały rząd, senat, zgromadzenie narodowe, trybunał konstytucyjny i organ wyborczy.

Reporter amerykańskiej agencji prasowej Reuters przekazał, że po występie wojskowych w telewizji w stolicy Gabonu – Libreville słychać było głośne odgłosy strzelaniny.

Wybory budziły poważne wątpliwości

Tamtejsza krajowa komisja wyborcza poinformowała, że na prezydenta Bongo, który wywalczył reelekcję, głosowało ponad 64 proc. uczestników wyborów. Jego główny konkurent Albert Ondo Ossa otrzymał poparcie 30 proc. wyborców.

Reuters wskazuje jednak, że wiarygodność procesu wyborczego budziła poważne wątpliwości. Mianowicie ograniczono dostęp do niektórych mediów zagranicznych, odcięto dostęp do internetu, wprowadzono godzinę policyjną, nie było zagranicznych obserwatorów.

Na razie nie ma wiarygodnych doniesień na temat miejsca pobytu Bongo, którego ostatni raz widziano publicznie, gdy w sobotę oddawał głos w wyborach.

Kolejna próba

Władze Gabonu udaremniły próbę wojskowego zamachu stanu w styczniu 2019 r., po tym, jak żołnierze na krótko zajęli państwową stację radiową i nadali wiadomość, że Bongo, który kilka miesięcy wcześniej przeszedł udar, nie nadaje się już do sprawowania urzędu.

Sytuacja została przywrócona kilka godzin później, po zabiciu dwóch podejrzanych o zamach stanu i aresztowaniu innych.